Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
KSIĄŻKI FILMOWE
Andrzej Czyżewski
Prószyński Media
Warszawa, 2012
stron: 584
„W sobotę centrum miasta wygląda tak samo / jak i
w każdy inny dzień tygodnia / twoje niebo, panie Hłasko, / wciąż nad
nami / gaśnie jak wypalona w marszu pochodnia” – śpiewał Grzegorz Tomczak przed laty w przepięknej balladzie „Fragment pewnego artykułu o Marku Hłasce”.
„Ostatnich kilka lat znacznie wzbogaciło wiedzę o losach życia Marka Hłaski.
Udało się dotrzeć do nieznanych przedtem materiałów. Starałem się,
przygotowując kolejne wydanie, uzupełnić je o wszystko to, co dotychczas
nie było znane. O to, co rozszerza wiedzę o życiu pisarza. Wydanie to
jest też znacznie rozszerzone w stosunku do poprzednich, wzbogacone o
dużą ilość ilustracji – fotografii i reprodukcji dokumentów” – wyznaje Andrzej Czyżewski, autor biografii.
Marek Hłasko był blisko związany z polskim kinem. Przede wszystkim –„Pętla” (1957), efektowny debiut Wojciecha Jerzego Hasa, z genialną rolą Gustawa Holoubka.
To przejmujące studium młodego mężczyzny, uzależnionego od alkoholu,
dosłownie wciska w fotel. Hłasko, a za nim Has, przedstawił jeden dzień z
jego życia, który miał stać się przełomowym, a okazał się ostatnim.
Z „Bazy ludzi umarłych” (1958) Czesława Petelskiego pisarz nie był zadowolony, w efekcie wycofał z czołówki swoje nazwisko.
Baza transportowa gdzieś w Bieszczadach. Grupa mężczyzn, życiowych
straceńców, zajmuje się tu zwózką drewna. Praca to ogromnie trudna i
niebezpieczna. Każdy za wszelką cenę chce się stąd wyrwać. Dla
opanowania sytuacji przysłany zostaje mechanik Zabawa, człowiek mocny i
bezwzględny... Mocne, męskie kino z niezapomnianymi rolami Emila Karewicza, Leona Niemczyka, Jana Łomnickiego, Romana Kłosowskiego, Zygmunta Kęstowicza.
Z „Ósmego dnia tygodnia” (1958) Aleksandra Forda, z udziałem Soni Ziemann i Zbigniewa Cybulskiego w rolach głównych, niezadowolona była – przede wszystkim – władza. Film
leżał na półce blisko ćwierć wieku. Jego akcja rozgrywa się w
powojennej Warszawie. Agnieszka i Piotr kochają się, ale nie mogą
znaleźć spokojnego kąta, by choć przez chwilę oddać się swej miłości. On
nie ma dachu nad głową, a ona mieszka razem z rodzicami, bratem
alkoholikiem i jeszcze na dodatek z sublokatorem. Wreszcie, gdy los się
do nich uśmiechnie, będzie już za późno...
Interesująca – a mało znana – jest „Sonata marymoncka” (1987), debiut fabularny Jerzego Ridana,
znanego krakowskiego dokumentalisty. To ekranizacja młodzieńczego
opowiadania Marka Hłaski. Jego bohater, kilkunastoletni Rysiek (Olaf Lubaszenko),
dojrzewa w trudnych warunkach. W czasie wojny pracuje w podwarszawskiej
restauracji, tuż po jej zakończeniu trafia do bazy samochodowej. Panują
tu wilcze prawa, wygrywa cwańszy i silniejszy.
Marek
Hłasko, uwielbiający kino, o ekranizacjach własnej twórczości nie miał
dobrego zdania. Właściwie akceptował tylko „Pętlę”. O ekranizacji
„Ósmego dnia tygodnia” napisał: „Ford usunął wszystkie drastyczne sceny.
Film miał mu przynieść nagrodę w Cannes, uznanie krytyki
marksistowskiej i lekką krytykę ze strony władz partyjnych. Z filmu
wyszło gówno; na nieszczęście dla Forda, ale na szczęście dla mnie”. O
„Bazie ludzi umarłych” miał jeszcze gorsze zdanie: „Petelski przyrzekł
mi, że zrobi film tak, jak to jest w mej opowieści. Obejrzałem trochę
zdjęć i zapoznawszy się ze zmianami, które porobił, zażądałem zmiany
tytułu i usunięcia mojego nazwiska z napisów tytułowych. Filmu nigdy nie
widziałem; czytałem tylko recenzje o nim Zygmunta Kałużyńskiego i Krzysztofa Teodora Toeplitza.
Toeplitz pisze, iż jest to taka Polska, jak ją widzi mały Mareczek”. Na
nagrobku pisarza widnieje napis: „Ś.P. Marek Hłasko, literat, ur. 14 I
1934 w Warszawie, zm. 14 VI 1969 w Wiesbaden. Żył krótko, a wszyscy byli
odwróceni”.
„Za wcześnie odszedłeś,
panie Hłasko / w jakimś obcym, złym hotelu / a przecież twoje niebo i
tak wciąż nad nami / i głupich marzycieli wciąż jeszcze tak wielu...” –
kończy swą pieśń Grzegorz Tomczak.
Autor
biografii Andrzej Czyżewski – cioteczny brat Marka Hłaski – w swojej
wciągającej opowieści nie tylko burzy wiele mitów, ale też przytacza
wiele nieznanych faktów z życia Hłaski” – zapewnia wydawca. I słowa
dotrzymuje.
Jerzy Armata
opis redakcji
16.02.2013
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024