PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
plakat:
Andrzej Czyżewski
Prószyński Media
Warszawa, 2012
stron: 584
„W sobotę centrum miasta wygląda tak samo / jak i w każdy inny dzień tygodnia / twoje niebo, panie Hłasko, / wciąż nad nami / gaśnie jak wypalona w marszu pochodnia” – śpiewał Grzegorz Tomczak przed laty w przepięknej balladzie „Fragment pewnego artykułu o Marku Hłasce”.

„Ostatnich kilka lat znacznie wzbogaciło wiedzę o losach życia Marka Hłaski. Udało się dotrzeć do nieznanych przedtem materiałów. Starałem się, przygotowując kolejne wydanie, uzupełnić je o wszystko to, co dotychczas nie było znane. O to, co rozszerza wiedzę o życiu pisarza. Wydanie to jest też znacznie rozszerzone w stosunku do poprzednich, wzbogacone o dużą ilość ilustracji – fotografii i reprodukcji dokumentów” – wyznaje Andrzej Czyżewski, autor biografii.

Marek Hłasko był blisko związany z polskim kinem. Przede wszystkim –„Pętla” (1957), efektowny debiut Wojciecha Jerzego Hasa, z genialną rolą Gustawa Holoubka. To przejmujące studium młodego mężczyzny, uzależnionego od alkoholu, dosłownie wciska w fotel. Hłasko, a za nim Has, przedstawił jeden dzień z jego życia, który miał stać się przełomowym, a okazał się ostatnim.

Z „Bazy ludzi umarłych” (1958) Czesława Petelskiego pisarz nie był zadowolony, w efekcie wycofał z czołówki swoje nazwisko. Baza transportowa gdzieś w Bieszczadach. Grupa mężczyzn, życiowych straceńców, zajmuje się tu zwózką drewna. Praca to ogromnie trudna i niebezpieczna. Każdy za wszelką cenę chce się stąd wyrwać. Dla opanowania sytuacji przysłany zostaje mechanik Zabawa, człowiek mocny i bezwzględny... Mocne, męskie kino z niezapomnianymi rolami Emila Karewicza, Leona Niemczyka, Jana Łomnickiego, Romana Kłosowskiego, Zygmunta Kęstowicza.

Z „Ósmego dnia tygodnia” (1958) Aleksandra Forda, z udziałem Soni Ziemann i Zbigniewa Cybulskiego w rolach głównych, niezadowolona była – przede wszystkim – władza. Film leżał na półce blisko ćwierć wieku. Jego akcja rozgrywa się w powojennej Warszawie. Agnieszka i Piotr kochają się, ale nie mogą znaleźć spokojnego kąta, by choć przez chwilę oddać się swej miłości. On nie ma dachu nad głową, a ona mieszka razem z rodzicami, bratem alkoholikiem i jeszcze na dodatek z sublokatorem. Wreszcie, gdy los się do nich uśmiechnie, będzie już za późno...

Interesująca –  a mało znana – jest  „Sonata marymoncka” (1987), debiut fabularny Jerzego Ridana, znanego krakowskiego dokumentalisty. To ekranizacja młodzieńczego opowiadania Marka Hłaski. Jego bohater, kilkunastoletni Rysiek (Olaf Lubaszenko), dojrzewa w trudnych warunkach. W czasie wojny pracuje w podwarszawskiej restauracji, tuż po jej zakończeniu trafia do bazy samochodowej. Panują tu wilcze prawa, wygrywa cwańszy i silniejszy.

Marek Hłasko, uwielbiający kino, o ekranizacjach własnej twórczości nie miał dobrego zdania. Właściwie akceptował tylko „Pętlę”. O ekranizacji „Ósmego dnia tygodnia” napisał: „Ford usunął wszystkie drastyczne sceny. Film miał mu przynieść nagrodę w Cannes, uznanie krytyki marksistowskiej i lekką krytykę ze strony władz partyjnych. Z filmu wyszło gówno; na nieszczęście dla Forda, ale na szczęście dla mnie”. O „Bazie ludzi umarłych” miał jeszcze gorsze zdanie: „Petelski przyrzekł mi, że zrobi film tak, jak to jest w mej opowieści. Obejrzałem trochę zdjęć i zapoznawszy się ze zmianami, które porobił, zażądałem zmiany tytułu i usunięcia mojego nazwiska z napisów tytułowych. Filmu nigdy nie widziałem; czytałem tylko recenzje o nim Zygmunta Kałużyńskiego i Krzysztofa Teodora Toeplitza. Toeplitz pisze, iż jest to taka Polska, jak ją widzi mały Mareczek”. Na nagrobku pisarza widnieje napis: „Ś.P. Marek Hłasko, literat, ur. 14 I 1934 w Warszawie, zm. 14 VI 1969 w Wiesbaden. Żył krótko, a wszyscy byli odwróceni”.

„Za wcześnie odszedłeś, panie Hłasko / w jakimś obcym, złym hotelu / a przecież twoje niebo i tak wciąż nad nami / i głupich marzycieli wciąż jeszcze tak wielu...” – kończy swą pieśń Grzegorz Tomczak.

Autor biografii Andrzej Czyżewski – cioteczny brat Marka Hłaski – w swojej wciągającej opowieści nie tylko burzy wiele mitów, ale też przytacza wiele nieznanych faktów z życia Hłaski” – zapewnia wydawca. I słowa dotrzymuje.



Jerzy Armata
opis redakcji
  16.02.2013
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll