Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
KSIĄŻKI FILMOWE
Kamil Minkner
Dom Wydawniczy ELIPSA
Warszawa, 2012
stron: 349
W kinie coraz więcej polityki. Spójrzmy choćby na aktualny repertuar naszych kin: rozgrywające się podczas kampanii prezydenckiej „Idy marcowe” George'a Clooneya, „Żelazna dama” Phyllidy Lloyd, poświęcona – oczywiście – Margaret Thatcher, niebawem premiera nowego filmu Clinta Eastwooda – „J. Edgar”, będącego próbą przybliżenia postaci wieloletniego słynnego dyrektora FBI. Tak więc lekturą bardzo na czasie wydaje się książka Kamila Minknera „O filmach politycznych. Między polityką, politycznością i ideologią”.
„To pierwsza w Polsce synteza problematyki politycznego kontekstu i politycznego uwikłania twórczości filmowej, i to tej fabularnej, nie dokumentalnej, napisana przez politologa” – zachwala pracę swojego podopiecznego prof. Mirosław Karwat. I zapalonego kinomana – można dodać po jej lekturze. Bo praca Kamila Minknera imponuje nie jedynie wiedzą politologiczną, ale i filmoznawczą. Zresztą zawdzięcza ją w dużej mierze nie tylko pomocy wytrawnych politologów, jak i – o czym dowiadujemy się z książkowej dedykacji – „dziadkom – pierwszym nauczycielom, u których po kryjomu oglądał filmy”. Przed trzema laty Minkner obronił na Uniwersytecie Warszawskim pracę doktorską, zatytułowaną „Kino jako medium polityczne”. Książka „O filmach politycznych. Między polityką, politycznością i ideologią” jest kontynuacją i rozwinięciem podjętych wówczas badań.
Kino polityczne istnieje praktycznie od narodzin kinematografu, bowiem już w 1899 roku Georges Méliès nakręcił „Sprawę Dreyfusa”, i to w chwili, kiedy jeszcze rozprawa nie była definitywnie zakończona, opowiadając się jednoznacznie za bohaterem swego filmu. Zdarzało się w historii kina, że to doraźna polityka i panująca ideologia odciskały decydujące piętno na rozwoju kinematografii – proklamowany na zjeździe filmowców w Wiśle w 1949 roku socrealizm jako jedynie obowiązująca metoda twórcza jest tego najlepszym przykładem.
„Z wszystkich sztuk najważniejszy jest dla nas film" – to powiedzenie Włodzimierza Lenina zrobiło prawdziwą furorę. Nie każdy z przytaczających słowa wodza bolszewickiej rewolucji zdaje sobie sprawę, że dotyczyły one – przede wszystkim – propagandowej funkcji tej „najważniejszej ze sztuk”. Wszak „ciemny lud wszystko kupi”, tym bardziej jak to „wszystko” zobaczy na własne oczy na ekranie. Złośliwi twierdzą, że to z tych głównie powodów rozwinęła się w latach dwudziestych rosyjska szkoła montażowa. Notabene, jak precyzuje Minkner w swojej książce, słynne zdanie nie wypowiedział Lenin, a Anatolij Łunaczarski, ludowy komisarz oświaty, a rozwinął je Józef Stalin, który uważał, że kino to „największy środek masowej agitacji”, oraz Joseph Goebbels, wedle którego film to „jeden z najbardziej nowoczesnych i dalekosiężnych środków oddziaływania na masy”.
Książka Minknera składa sie z trzech części: pierwszą autor poświęca filmom programowo politycznym, czyli takim, w których dochodzi do prezentacji treści politycznych w sposób świadomy, w drugiej pisze o polityczności filmów tematycznie niepolitycznych, zaś w trzeciej – o filmie jako modelu porządku społeczno-symbolicznego. Książka, mimo pewnych zawiłości rozważanych w niej problemów, napisana jest przystępnie, a konstatacje teoretyczne trafnie ilustrowane są filmowymi przykładami (niestety, tylko w sposób słowny, nie fotograficzny). Szkoda tylko, że autorską rzetelność psują dość nieprzyjemne literówki: słynny film Glaubera Rochy nosi tytuł „Antonio das Mortes”, reżyserem „Gabinetu doktora Caligari” jest Robert Wiene, a nazwisko słynnego francuskiego psychoanalityka piszemy przez jedno „n” (Lacan). Nie umniejsza to specjalnie wartości książki, moim zdaniem – jednej z ciekawszych, jakie pojawiły się ostatnio na naszym rynku filmoznawczym. I podejmującej niezwykle ważny, a mało rozpracowany u nas temat. Wprawdzie, jak twierdzi francuski krytyk Marcel Martin: „samo kino nie wywoła rewolucji, może ono jednak pomóc siłom postępu jako instrument budzenia świadomości”.
W ostatnim rozdziale („Zamiast podsumowania”) Minkner stwierdza, że film może nie tylko „stanowić cenne źródło wiedzy w procesie edukacji politologicznej”, ale i być również „specyficznym narzędziem interpretacyjnym, za pomocą którego możemy analizować różne zjawiska i procesy zachodzące w społeczeństwie czy w polityce”. Słuszna i trafna konstatacja, jednym słowem – „film najważniejszą ze sztuk”, nie tylko w aspekcie propagandowym.
Książka zawiera wyczerpującą bibliografię, filmografię i indeks osobowy.
Jerzy Armata
opis redakcji
13.02.2012
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024