Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Kiedy się dzisiaj wpisze w Google hasło "animacja, Ukraina" wyskakuje kilkanaście propozycji na temat postępów putinowskiej inwazji na Krym, o tak wstrząsających tytułach jak: "Półnagi Putin pluje na Janukowicza". W sumie, trudno się dziwić, bo wzloty i upadki animacji na Ukrainie są ściśle związane z fluktuacją stosunków między Ukrainą a Wielki Bratem z Moskwy.
Skromna wiedza powoduje zaskoczenie faktem, że już w 1896 roku, nasz rodak, Alfred Fedecki kręcił na Ukrainie kroniki filmowe i urządzał publiczne pokazy. Niespełna rok wcześniej pierwsze pokazy swoich filmów urządzali bracia Lumière!
Nasi wschodni sąsiedzi będą mieli okazję do świętowania 114 rocznicy powstania swojej narodowej kinematografii i 87 rocznicę powstania ukraińskiej animacji. Za pierwszy ukraiński film animowany uznaje się "Bajki o cielaczku" z 1927 roku.
Potem nastąpił blackout spowodowany głodem, wojną i lizaniem powojennych ran.
Animacja, podobnie, jak i cała kinematografia była całkowicie podporządkowana Moskwie i jej potrzebom.
Kijowskie Studio Filmów Animowanych (Kievnauchfilm) utrzymywało się głownie z produkcji filmów oświatowych i edukacyjnych. W 1967 roku Wladimir Dahno stworzył kultową dzisiaj serię o przygodach Kozaków. Była to plastycznie absolutnie disneyopodobna (jak i cała sowiecka animacja) seria o przygodach trzech dzielnych Kozaków z zaporoskiej Siczy, którzy podróżują po całej Europie, przeżywając niesamowite przygody. Powstał nawet odcinek o ich krymskich przygodach pod tytułem "Jak Kozacy gotowali gulasz". W roli czarnych bohaterów wystąpili krymscy Tatarzy. Wiadomo dlaczego. Seria była produkowana aż do 1995 roku. Jeden z bardziej znanych odcinków, "Jak Kozacy gralki w piłkę nożną" , można obejrzeć tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=icBXQ4DLfDs.
Ciekawym filmem, który plastycznie próbował się nieco odbić od przestarzałej maniery i nawiązywał do haftów na wiejskich makatkach, był oparty na ludowej piosence "Jak mądre żony sprzedały swoich mężów" z 1972 roku. Te folklorystyczne poszukiwania zostały nagrodzone nagrodami na festiwalach w Zagrzebiu i Nowym Jorku.
"Plastelinowy kruk"
Studio w Kijowie wyprodukowało również kilka serii animowanych filmów telewizyjnych dla dzieci. Lata "pierestrojkowe" przyniosły niespodziewany renesans animacji; dwuczęściowy film Dawida Czerkaskiego, ze scenariuszem napisanym na podstawie "Wyspie Skarbów" Stevensona (1986, 1988) to, wedle statystyk, najczęściej emitowany w telewizji film ukraiński. Łącząca animację z żywym planem, historia szalonych piratów, odniosła sukces porównywalny z "Akademią Pana Kleksa", a piosenki ze ścieżki dźwiękowej zna ponoć każdy Ukrainiec, bez względu na grupę wiekową. Jeśli chcecie dołączyć, proszę oto link do jednego z fragmentów drugiej cześci: http://www.youtube.com/watch?v=KDIkmD57_I4. Na You Tubie można chyba zebrać je wszystkie do kupy.
Należy wymienić twórcę, który zajmował się animacją stop-motion. Aleksander Tatarski jest m.in. autorem surrealistycznego clipu zrealizowanego z technice plastelinowej p. t. "Plastelinowy kruk". Kiedy dzisiaj oglądam ten zwariowany film (http://www.youtube.com/watch?v=qtg0QaS--_k), zastanawiam się, co było przyczyną ingerencji cenzury, która próbowała zatrzymać telewizyjną emisję. Na pewno nie szaro-bure, "orwowskie" kolorki, w jakich jest zrobiona kopia.
Inną produkcją, która jest dzisiaj traktowana "kultowo" jest "Alicja w krainie czarów", Efraima Prużchańskiego, zrealizowana na podstawie znanego opowiadania Carolla.
Po rozpadzie Związku Eadzieckiego, ta gałąź kinematografii, pozbawiona dotychczasowych dotacji i rządowych zamówień, mocno obeschła. Kievnauchfilm został przemianowany na UkrAnimaFilm,, ale wobec starej struktury zarządzania i kompletnym braku zleceń i finansowania, w 2009 r. niemal zbankrutował. Pojawiły się małe, prywatne studia, które upadały zanim skończyły realizować projekt. W 1998 roku na Ukrainie powstał jeden (!) film animowany. Najwyraźniej ukraińskim twórcom trudno było pogodzić się z faktem, że film, jeśli ma przynieść dochód, nie może być autorskim przedsięwzięciem, rodzącym się w bólach przez 9 miesięcy.
Polska branża animacyjna, która lata 90. wspomina, jako okres prosperity, finansowanej przez zlecenia z publicznej telewizji, pamięta ten okres ukraińskiej posuchy, bo do Polski przyjechało wtedy wielu animatorów ze wschodu. Polskie studia bardzo często zlecały usługi na Ukrainie, bo wiadomo było, że animacja (zwłaszcza, ta poklatkowa, klasyczna), choć nieco staroświecka, będzie zrobiona rzetelnie i tanio.
Początek XXI w. wraz ze zmianami w Ukraińskiej gospodarce, był czasem powolnych przemian. Powstały nowe studia i animacja wyszła poza Kijów. Nowe studia powstały w Odessie, Sevastopolu, czy Dnietropietrowsku. Specjalizowały się (nie mam pojęcia, czy przetrwały) w animacji dziecięcej. Studio w Odessie zatrudnia 50 osób i nie tylko świadczy usługi we wszystkich technikach i rodzajach plastyki, ale posyła swoje produkcje na międzynarodowe festiwale.
Dzięki grupie studentów ze szkoły animacji w Luhansku w 2012 roku powstał pierwszy w pełni animowany długometrażowy film "Nasz", opowiadający historię z czasów II wojny światowej. W tym samym roku powstał, zrealizowany komputerowo (SGI) film z bohaterem bajek dla dzieci; Babajem, pokazujący dotychczas negatywnego bohatera w pozytywnym świetle (domyślam się, że reżyser, David Czerkasski, obejrzał pixarowskie "Potwory i spółkę")
Nie mam pojęcia, jakie będą losy ukraińskich twórców animacji i ilu z nich wybrało się na Majdan, żeby bronić swojego prawa do decydowania, z kim mają wchodzić w koprodukcję. Trzymam za nich kciuki, bo wiem, że w tej części Europy, wierność animacji wymaga ogromnej cierpliwości i odporności na ciosy, a być animatorem na Ukrainie wymaga dodatkowo czarnego podniebienia i mocnych pięści.
Filmy animowane zrealizowane w UkrAnimaFilm można obejrzeć na niedawno otwartym kanale You Tube:http://www.youtube.com/user/ukranima
Nasi wschodni sąsiedzi będą mieli okazję do świętowania 114 rocznicy powstania swojej narodowej kinematografii i 87 rocznicę powstania ukraińskiej animacji. Za pierwszy ukraiński film animowany uznaje się "Bajki o cielaczku" z 1927 roku.
Potem nastąpił blackout spowodowany głodem, wojną i lizaniem powojennych ran.
Animacja, podobnie, jak i cała kinematografia była całkowicie podporządkowana Moskwie i jej potrzebom.
Kijowskie Studio Filmów Animowanych (Kievnauchfilm) utrzymywało się głownie z produkcji filmów oświatowych i edukacyjnych. W 1967 roku Wladimir Dahno stworzył kultową dzisiaj serię o przygodach Kozaków. Była to plastycznie absolutnie disneyopodobna (jak i cała sowiecka animacja) seria o przygodach trzech dzielnych Kozaków z zaporoskiej Siczy, którzy podróżują po całej Europie, przeżywając niesamowite przygody. Powstał nawet odcinek o ich krymskich przygodach pod tytułem "Jak Kozacy gotowali gulasz". W roli czarnych bohaterów wystąpili krymscy Tatarzy. Wiadomo dlaczego. Seria była produkowana aż do 1995 roku. Jeden z bardziej znanych odcinków, "Jak Kozacy gralki w piłkę nożną" , można obejrzeć tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=icBXQ4DLfDs.
Ciekawym filmem, który plastycznie próbował się nieco odbić od przestarzałej maniery i nawiązywał do haftów na wiejskich makatkach, był oparty na ludowej piosence "Jak mądre żony sprzedały swoich mężów" z 1972 roku. Te folklorystyczne poszukiwania zostały nagrodzone nagrodami na festiwalach w Zagrzebiu i Nowym Jorku.
"Plastelinowy kruk"
Studio w Kijowie wyprodukowało również kilka serii animowanych filmów telewizyjnych dla dzieci. Lata "pierestrojkowe" przyniosły niespodziewany renesans animacji; dwuczęściowy film Dawida Czerkaskiego, ze scenariuszem napisanym na podstawie "Wyspie Skarbów" Stevensona (1986, 1988) to, wedle statystyk, najczęściej emitowany w telewizji film ukraiński. Łącząca animację z żywym planem, historia szalonych piratów, odniosła sukces porównywalny z "Akademią Pana Kleksa", a piosenki ze ścieżki dźwiękowej zna ponoć każdy Ukrainiec, bez względu na grupę wiekową. Jeśli chcecie dołączyć, proszę oto link do jednego z fragmentów drugiej cześci: http://www.youtube.com/watch?v=KDIkmD57_I4. Na You Tubie można chyba zebrać je wszystkie do kupy.
Należy wymienić twórcę, który zajmował się animacją stop-motion. Aleksander Tatarski jest m.in. autorem surrealistycznego clipu zrealizowanego z technice plastelinowej p. t. "Plastelinowy kruk". Kiedy dzisiaj oglądam ten zwariowany film (http://www.youtube.com/watch?v=qtg0QaS--_k), zastanawiam się, co było przyczyną ingerencji cenzury, która próbowała zatrzymać telewizyjną emisję. Na pewno nie szaro-bure, "orwowskie" kolorki, w jakich jest zrobiona kopia.
Inną produkcją, która jest dzisiaj traktowana "kultowo" jest "Alicja w krainie czarów", Efraima Prużchańskiego, zrealizowana na podstawie znanego opowiadania Carolla.
Po rozpadzie Związku Eadzieckiego, ta gałąź kinematografii, pozbawiona dotychczasowych dotacji i rządowych zamówień, mocno obeschła. Kievnauchfilm został przemianowany na UkrAnimaFilm,, ale wobec starej struktury zarządzania i kompletnym braku zleceń i finansowania, w 2009 r. niemal zbankrutował. Pojawiły się małe, prywatne studia, które upadały zanim skończyły realizować projekt. W 1998 roku na Ukrainie powstał jeden (!) film animowany. Najwyraźniej ukraińskim twórcom trudno było pogodzić się z faktem, że film, jeśli ma przynieść dochód, nie może być autorskim przedsięwzięciem, rodzącym się w bólach przez 9 miesięcy.
Polska branża animacyjna, która lata 90. wspomina, jako okres prosperity, finansowanej przez zlecenia z publicznej telewizji, pamięta ten okres ukraińskiej posuchy, bo do Polski przyjechało wtedy wielu animatorów ze wschodu. Polskie studia bardzo często zlecały usługi na Ukrainie, bo wiadomo było, że animacja (zwłaszcza, ta poklatkowa, klasyczna), choć nieco staroświecka, będzie zrobiona rzetelnie i tanio.
Początek XXI w. wraz ze zmianami w Ukraińskiej gospodarce, był czasem powolnych przemian. Powstały nowe studia i animacja wyszła poza Kijów. Nowe studia powstały w Odessie, Sevastopolu, czy Dnietropietrowsku. Specjalizowały się (nie mam pojęcia, czy przetrwały) w animacji dziecięcej. Studio w Odessie zatrudnia 50 osób i nie tylko świadczy usługi we wszystkich technikach i rodzajach plastyki, ale posyła swoje produkcje na międzynarodowe festiwale.
Dzięki grupie studentów ze szkoły animacji w Luhansku w 2012 roku powstał pierwszy w pełni animowany długometrażowy film "Nasz", opowiadający historię z czasów II wojny światowej. W tym samym roku powstał, zrealizowany komputerowo (SGI) film z bohaterem bajek dla dzieci; Babajem, pokazujący dotychczas negatywnego bohatera w pozytywnym świetle (domyślam się, że reżyser, David Czerkasski, obejrzał pixarowskie "Potwory i spółkę")
Nie mam pojęcia, jakie będą losy ukraińskich twórców animacji i ilu z nich wybrało się na Majdan, żeby bronić swojego prawa do decydowania, z kim mają wchodzić w koprodukcję. Trzymam za nich kciuki, bo wiem, że w tej części Europy, wierność animacji wymaga ogromnej cierpliwości i odporności na ciosy, a być animatorem na Ukrainie wymaga dodatkowo czarnego podniebienia i mocnych pięści.
Filmy animowane zrealizowane w UkrAnimaFilm można obejrzeć na niedawno otwartym kanale You Tube:http://www.youtube.com/user/ukranima
Agnieszka Sadurska
Nie ma mocnych na stare tytuły
Wycieczki szkolne wspierają „Kamienie na szaniec”
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024