PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
„Odszedł król Lear” – tak komentowano wiadomość o odejściu Jerzego Grałka. Ostatnią rolę świetnego aktora w spektaklu Jana Klaty w Starym Teatrze chwalili nawet ci, którym nie podobała się koncepcja reżyserska – Lear był starym, schorowanym papieżem
Jacek Sieradzki w swoim dorocznym „Subiektywnym spisie aktorów teatralnych” przyznał Grałkowi kategorię „mistrzostwo”, pisząc, że „tyrady Leara niczym kunsztowne arie wzmacniane mikroportami, płynące spod zastygłej, starczej, nieruchomej maski to jeden z bardziej przejmujących efektów przedstawienia”. Gdy Jerzy Grałek nie mógł już występować na scenie, Klata nie zrobił zastępstwa: Lear był obecny w projekcji filmowej. I w tej formie spektakl będzie nadal grany.

Jerzy Grałek (1946-2016) był przede wszystkim aktorem teatralnym. Urodzony w Sosnowcu, w 1969 roku ukończył Wydział Aktorski łódzkiej Szkoły Filmowej. Grał w teatrach Bydgoszczy, Olsztyna i Łodzi, a w 1974 przeniósł się do Krakowa, gdzie przez dwanaście lat był w zespole Teatru im. Juliusza Słowackiego. Wysoki, przystojny, o chmurnej urodzie, grał dużo, ale jak to się często zdarza, długo nie mógł natrafić na reżysera, który odkryłby w nim nie tylko amanta lub herosa, a grał takie role jak Hamlet czy Adam Chmielowski w prapremierze „Brata naszego Boga”Karola Wojtyły. Zmieniło się to dzięki Rudolfowi Ziole, który odkrył u Grałka talent komiczny i obsadził go w „Psim sercu” Michaiła Bułhakowa (1983). Jak wspominał aktor, nie można było grać spektaklu, bo widzowie tak się śmiali – a potem nie można było grać, bo zaprotestował radziecki konsulat.

W 1986 roku Grałek przeszedł do Starego Teatru, a rok później zagrał Barnabasa Nedostala w „Wiośnie Narodów w Cichym Zakątku”Adolfa Nowaczyńskiego w reżyserii Tadeusza Bradeckiego. Rola czeskiego urzędnika w służbie austriackiej, porwanego patriotyczną atmosferą Wiosny Ludów w prowincjonalnym Krakowie, stała się, co podkreślali wszyscy krytycy, najjaśniejszym punktem tego świetnie granego przedstawienia. Grałek stworzył postać człowieka uczciwego i uczuciowego, śmiesznego i wzruszającego w swoim poczuciu godności. A sceny, w której Nedostal podaje się do dymisji, zrywając ordery z dumą i odrobiną żalu jednocześnie, nie zapomni żaden z widzów tego spektaklu. Na szczęście „Wiosna Narodów…” została zarejestrowana przez telewizję, więc przy odrobinie szczęścia można ją zobaczyć, jak Grałek mówi: „Jisem sam demissionoval... Ordery na parkiet... Maria Teresa Dritte Klasse weg... Maria Annunciata Vierte Klasse weg...”.

Grałek z aktora cenionego stał się, dzięki Barnabasowi Nedostalowi, teatralną gwiazdą. Pozostał już do końca w Starym Teatrze, grał dużo i nie były to role błahe – przypomnieć należy kreacje w inscenizacjach Andrzeja Wajdy – Klaudiusza w „Hamlecie IV” i Czepca w „Weselu”, Podszewkę w „Śnie nocy letniej” Rudolfa Zioły, Księcia i Ojca w „Trans-Atlantyku”Mikołaja Grabowskiego, Agamemnona w „Orestei” i Skrzetuskiego w „Trylogii”Jana Klaty. W 2005 roku z sukcesem zagrał – po angielsku! – Shylocka w „Kupcu weneckim”, międzynarodowym spektaklu zrealizowanym w ramach letniego festiwalu w irlandzkim Cork.

Filmografia Jerzego Grałka jest bardzo obszerna; jak sam mówił, nie grał może ról wielkich, ale za to u dobrych reżyserów. Zaczynał od epizodów w "Dancingu w kwaterze Hitlera"Jana Batorego oraz "Koperniku" Ewy i Czesława Petelskich jego Wojski w "Panu Tadeuszu" Andrzeja Wajdy, doktor Wiaderny w "Vinci" Juliusza Machulskiego czy komendant w "Uwikłaniu" Jacka Bromskiego to role niewielkie, ale zapadające w pamięć. Z głównymi rolami miał pecha – realizacja Na srebrnym globie Andrzeja Żuławskiego, gdzie grał Piotra, jak wiadomo została przerwana, ostatni film Witolda Leszczyńskiego "Stary człowiek i pies" został po śmierci reżysera skończony przez Andrzeja Kostenkę i przeszedł właściwie bez echa. A warto go obejrzeć także dla Jerzego Grałka, grającego głównego bohatera – starzejącego się sławnego niegdyś reżysera, alkoholika usiłującego odnaleźć się w życiu. Grałek ujmująco i wrażliwie pokazuje lekkoducha, siwowłosego wiecznego młodzieńca w dżinsach i kurteczce, który ma świadomość stopniowego odstawiania na boczny tor, ale przyjmuje to jako konieczność, nie tracąc ciekawości świata.

Grałek w wywiadach podkreślał, że jest człowiekiem szczęśliwym. Łukaszowi Maciejewskiemu sześć lat temu, z okazji 45-lecia na scenie powiedział: „Moim miejscem na ziemi jest poza Krakowem podkarpacka wieś, mam tam swój prywatny azyl w lesie, gdzie często uciekam od świata. Są lata intensywnej pracy w teatrze czy w telewizji, ale są również miesiące posuchy. Spędzam je w Roztoce. I już się nie obrażam na los, nie rozbijam o role, nie walę głową w mur – polubiłem swój spokój. Będzie, co będzie. Również w życiu prywatnym po latach różnych zwątpień doszedłem do pionu. Jestem człowiekiem szczęśliwym”.


Joanna Targoń
Magazyn Filmowy 3/2016
  16.04.2017
fot. Kuba Kiljan / Kuźnia Zdjęć
Andrzej Trzaskowski – jeden z niewinnych czarodziejów
Jerzy Stuhr: Wierzę, że w moim życiu nie ma przypadków:rozmowa z Jerzym Stuhrem
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll